poniedziałek, 8 stycznia 2018

Caudalie, czyli jak mogłam to przegapić ?

Heeeej!

Macie czasem tak, że patrzycie na jakieś produkty i ślinicie się na sam ich widok? Pozytywne opinie i kolejne pojawiające nowości wzmagają u Was ślinotok? 
Otóż - ja mam tak z wieloma produktami, wielu marek. Jednak post będzie o jednej z nich, czyli o marce znanej już pewnie większości z Was. W moim przypadku - wstyd przyznać, to moja pierwsza styczność z marką. Pierwsza, a jakże udana randka. Mowa o CAUDALIE.



Moja przygoda zaczęła się od poznania dwóch bestsellerów marki, czyli Wody Winogronowej i Wody Rozświetlającej.


WODA WINOGRONOWA

“Woda winogronowa wyodrębniona z winogron podczas winobrania, 

to wyjątkowa woda roślinna o sile nawilżającej i kojącej.”

Mathilde Thomas

Opakowanie Wody Winogronowej to metalowa butelka z atomizerem. Moja wersja ma pojemność 75ml, jednak dostępne jest jeszcze o pojemności 200ml. 
Jest to produkt bezzapachowy, neutralny dla nosa, odświeżający i szybko się wchłania.

Woda natychmiast odświeża, koi i łagodzi. Nie działa ściągająco, ani podrażniając. Idealnie spisuje się zarówno rankiem, jak i na wieczór. Wodę winogronową stosuję na noc, po pełnym demakijażu, jako ostatni krok pielęgnacyjny. 
Odnoszę wrażenie, że cera jest doskonale nawilżona, dotleniona i świetnie ukojona. Świetnie działa z kremem na noc, fajnie odświeża skórę i pielęgnuje, a przy tym działa kojąco i uspokajająco. 

Doskonale sprawdza się po użyciu maseczki peel-off lub glinki. Cera jest wtedy doskonale nawilżona, przyjemnie odświeżona i nie ma mowy o podrażnieniach. Fajnie można spryskiwać nią glinkę, dzięki czemu nie zastyga i nie podrażnia skóry. 

Kolejnym atutem jest działanie odświeżające, orzeźwiające i łagodzące po opalaniu. Wszystkie tego typu produkty w mgiełkach, jeśli podczas lata przechowywać będziemy w lodówce - sprawdzą się idealnie, jako wakacyjny niezbędnik. 

Atomizer działa bez zarzutu, delikatna mgiełka otula twarz, nigdzie nie skraplając się. Woda jest bardzo wydajna - stosuję ją bardzo często, a mimo to odnoszę wrażenie, że produkt nigdy się nie skończy. Jak się skończy - będzie smutek i konieczność uzupełnienia braku :) 


WODA DOSTĘPNA TUTAJ



WODA ROZŚWIETLAJĄCA

“Jestem szczególnie przywiązana do Wody Piękności Eau de Beauté, uosabia ona moją wolność tworzenia produktów, które nie mają swoich odpowiedników i bez których nie można się obejść.“
Mathilde Thomas

Woda rozświetlająca, zwana jako Eliksir Piękna ukryta jest w szklanej buteleczce, wyposażonej w atomizer. Pojemność używanej przeze mnie wersji to 100ml, jednak dostępna jest także wersja mini 30ml, co uważam za świetne rozwiązanie do poznania produktu. 

Produkt na pierwszy rzut oka ma dwie warstwy, z czego jedna widoczna jest na samej górze produktu - jest to olejek, który po porządnym wstrząśnięciu idealnie miesza się z częścią wodnistą, tworząc mgiełkę, którą spryskujemy twarz.

Co jest odczuwalne na początku to intensywny miętowo - ziołowy zapach (trochę przypominający mi maść Vicks lub sztyft do nosa eukaliptusowy, który niegdyś stosowało się na katar). Na początku trochę zapach mnie zadziwił, ale z każdym kolejnym użyciem coraz bardziej przypadał mi do gustu.
Dzięki kompozycji składników woda działa kojąco i odświeżająco. Czuć natychmiast chłodzącą i orzeźwiającą otoczkę, która otula naszą twarz.

Woda tworzy mgiełkę, która idealnie pokrywa naszą twarz. Mgiełka szybko się wchłania pozostawiając cerę mięciutką, gładziutką i przyjemną w dotyku, a przy tym odświeżoną, nawilżoną i ukojoną. 

Eliksir jest na tyle uniwersalny, że można stosować go przed wykonaniem makijażu, dzięki czemu produkty pięknie się rozprowadzają i nie ma smug, czy zacieków. Spryskanie twarzy po skończonym makijażu natomiast sprawia, że cera pozbawiona jest efektu pudrowości, dzięki czemu makijaż wygląda promiennie i bardzo naturalnie. 

Produkt jest niesamowicie wydajny, dzień bez eliksiru jest dniem straconym. Używam go codziennie, bo widzę, że twarz wygląda zdecydowanie bardziej korzystnie. Cera jest promienna, gładka i rozświetlona. 

Szczerze zakochana jestem w tym produkcie i zastanawiam się, dlaczego tak długo czasu musiało minąć, abym wreszcie mogła poznać ten eliksir.

Już teraz wiem, skąd tyle pochwał, pozytywnych recenzji i miano Bestsellera marki Caudalie!

Uwielbiam i wiem, że będzie to codzienny towarzysz mojej pielęgnacji. Nie zamierzam się z nim rozstać i cieszę się, że jest tak wydajny. Dzięki temu starczył będzie na dłużej, a radość ze stosowania nie będzie miała końca :)


ELIKSIR DOSTĘPNY TUTAJ



A Wy znacie markę Caudalie? Jeśli nie - to nadrabiajcie czym prędzej!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za każdą aktywność.

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...